czwartek, 11 lipca 2013

Nowe życie starej maski



Pierwotnym wcieleniem tej maski była
fioletowo biała kolorystyka z piórami .
Tłem było lustro.
Lata świetności dawno jej minęły 
i wisiała zapomniana w piwnicy .
Przechodząc koło niej parę dni temu 
przystanęłam i wpadł mi pomysł aby dać jej nowe życie .
Po starciu z niej warstwy kurzu , wyrwaniu okalających piór
zabrałam się do pracy .
Poszły w ruch gesso , maski , tekturki , elementy metalowe,
 kwiaty i cała masa mgiełek oraz farb.
Praca nad nią była bardzo pouczająca .
Odkryłam że klej w pistolecie jest naprawdę gorący 
a motylki z masy Marthy Stewart nie lubią nagrzewnicy .
Ostatnio zakochałam się w pracy z różnymi maskami i tekturkami.
W tej pracy użyłam maski murek oraz nowego
tła plaster miodu a także jednego z trybików  z tego zestawu.

Pracę ową zgłaszam na wyzwanie na blogu

"Coś metalowego"
Ja użyłam w mojej pracy metalowej agrafki , śrubki 
małego kluczyka oraz druciku .

Oraz na wyzwanie
Craftowym ogródeku

"Wyzwanie recyklingowe"

Dodatkowymi elementami które wygrzebałam w pudle mojego męża
są części starego modelu czołgu
kawałek błotnika z dziurkami i koło.













Pozdrawiam Mila :)





6 komentarzy:

  1. Piękna maska . Lubię takie asamblażowe prace

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny efekt :) Gratuluję pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna praca w moich ulubionych kolorach :) Maska wygląda jakby wychylała się z kawałka muru. Patrząc na nią jestem pewna, że wygląda znacznie lepiej niż przed liftingiem :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne tło.. pięknie popsikane kwiatki. Cudo ! :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej! Świetne! Dziękuję za udział w wyzwnaiu Craftowego Ogródka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja lubię maski i śmieci! Cudna praca!

    OdpowiedzUsuń